Podróże z Minicat - Augustów
Pojezierze Suwalsko-Augustowskie to przepiękna kraina położona w północnej części województwa podlaskiego. Jest to bez wątpienia raj dla ludzi aktywnych uwielbiających wycieczki rowerowe, piesze jak również turystykę wodną – kajaki oraz żaglówki.
Obszar niezwykle zielony o rzadkiej zabudowie, idealny do wyciszenia, naładowania baterii w przepięknym otoczeniu przyrody. Warte do odwiedzenia z namiotem, kamperem czy przyczepą – miejsc starczy dla wszystkich.
Dlatego nie mogło zabraknąć i nas oraz Minicat’a. Bardzo urozmaicony akwen stanowiący połączenie kilku jezior, kanałów oraz rzek, daje doskonałe możliwości eksploracji z dala od zgiełku i tłumów ludzi.
Zaplanowaliśmy pobyt 3-dniowy i już teraz wiemy, że wrócimy tam na pewno i to zdecydowanie na dłużej – te miejsca są tego warte!
Nasz wyjazd przypadł na przełom maja / czerwca i uważamy, że był to idealny termin. Zarówno na wodzie jak i lądzie było jeszcze bardzo mało turystów, a pogoda doskonała… No może do ideału zabrakło nieco więcej wiatru, przez co musieliśmy często korzystać z silnika elektrycznego. Tak to już czasem bywa przewrotnie dla żeglarzy – gdy słońce pięknie świeci, jest ciepło, to znowu nie wieje, natomiast gdy już zacznie wiać to jest chłodno i szaro. Dlatego najważniejsze jest pozytywne nastawienie i wykorzystanie warunków jakie akurat panują.
Na naszą bazę wypadową wybraliśmy Augustów. Infrastruktura jest naprawdę bardzo dobra i ukierunkowana pod aktywnych turystów. My staramy się wybierać takie miejsca, by można było skorzystać z mariny lub przystani do zacumowania na tych kilka dni katamaranu. Dlatego wybór padł na Marinę Borki nad Jeziorem Necko. Na miejscu jest zarówno apart hotel, jak i domki letniskowe oraz duże pole kempingowe, na którym w czasie naszego pobytu byli głównie turyści z Niemiec swoimi kamperami. W bliskiej odległości sporo pensjonatów, jak również agroturystyki. Małym minusem pobytu w takim terminie było zamknięcie tawerny na przystani, natomiast nie stanowi to większego problemu gdyż gastronomia w Augustowie stoi na naprawdę bardzo dobrym poziomie. Jako, że kompleks nazywa się Marina Borki – to głównie interesowała nas przystań. Większość miejsc była wolna, pojedyncze łodzie znajdowały się na wodzie. Przy wjeździe na teren ośrodka mamy recepcję pełniącą również funkcję bosmanatu. Po załatwieniu minimum formalności mogliśmy przystąpić do przygotowania Minicat’a do rejsu. Warto wspomnieć, że cały obiekt jest ogrodzony, monitorowany. Jest slip betonowy odgrodzony szlabanem oraz piaszczysta plaża. Sama marina sprawia wrażenie nowej, są pomosty pływające oraz Yboom’y do cumowania łodzi. Takie tez miejsce otrzymaliśmy w cenie 10pln /1dzień. W katamaranie nie musimy korzystać z z przyłączy, baterię do silnika elektrycznego zabieramy ze sobą do ładowania w domu / miejscu noclegu.
Akwen na którym spędziliśmy ten krótki czas czyli Jezioro Necko jest bardzo atrakcyjny pod względem przyrodniczym. Powierzchnia zajmuje obszar 400ha, ma długość 5,4km oraz szerokość niespełna 1km. Długość linii brzegowej to 13km – porośnięta w większości lasami, z wieloma zatoczkami i plażami, dlatego każdy znajdzie tutaj miejsce dla siebie. To na co warto zwrócić uwagę to możliwość komunikacji drogami wodnymi z jeziorami sąsiadującymi oraz rzekami. My z racji krótkiego czasu pobytu eksplorowaliśmy głównie fantastyczny obszar jakim jest Jezioro Rospuda i połączona z nią rzeka Rospuda – bezapelacyjnie jedno z najpiękniejszych miejsc przyrodniczych w Polsce. Wpłynięcie katamaranem w nią katamaranem było niesamowitym przeżyciem i stanowiło kwint esencję tego co nazywamy turystyką wodną i podróżowaniem po wodzie. Oczywiście miejsce to stanowi strefę ciszy, dlatego jedynie wykorzystanie napędu elektrycznego wchodzi w grę. Pamiętać należy również o tym, że kursuje tam regularnie biała flota, dlatego pokonując kręte koryto rzeki za którymś zakrętem może nas czekać spora niespodzianka ???? Rzeka jest wszak dość szeroko, przynajmniej na początku swojego biegu i wyminięcie się nie powinno stanowić większego problemu. Poza tym kursujący prom lub katamaran pasażerski słychać „niestety”, ponieważ biała flota korzysta z tradycyjnych napędów spalinowych, co mamy nadzieję zmieni się już niebawem wraz z coraz popularniejszymi i szeroko dostępnymi napędami elektrycznymi do jednostek pływających. Wpływając do Rospudy zastanawialiśmy się czy maszt nie będzie stanowił problemu (żagle zdjęte / zrolowany fok), ale nie. Trzymając się środka rzeki mamy wystarczający prześwit między koronami drzew.
Na naszej drodze możemy spotkać kajakarzy – to chyba najbardziej popularne miejsce w naszym kraju do wszelkiego rodzaju spływów i podróży kajakiem, zarówno tych zorganizowanych jak i indywidualnych. I znowu termin wpłynął na to, że i pod tym względem na wodzie było jeszcze pusto – minęliśmy jeden z kajak z sympatyczną 3-osobową rodzinką. Tak więc mieliśmy do dyspozycji niczym nie zmącone (silnik pracował na minimalnych obrotach generując jedynie kojący szum wody) odgłosy natury a zwłaszcza bogactwo wielu gatunków ptactwa znajdującego się na terenie całej Doliny Rospudy.
Same Jezioro Rospuda jest równie atrakcyjne, mamy tutaj małą wysepkę – tradycyjnie już w takich miejscach nazwaną „Wyspą Zakochanych”, natomiast przy jednym z cypli miejsca strzeże Goła Zośka :D
Płynąc wcześniej wzdłuż prawego brzegu Jeziora Necko możemy wpłynąć do rzeki Klonownicy a nią przedostać się na Jezioro Białe Augustowskie Uwaga – konieczne jest tutaj wcześniejsze położenie masztu, ponieważ rzekę przecina most z drogą wojewódzką 662. Następnie przemierzając całe jezioro wpłynąć do kolejnego – Jeziora Studzienicznego skomunikowanego z Białym Śluzą Przewięź.
Niestety z racji ograniczonego czasu nie zapuszczaliśmy się w tamten rejon i zostawiamy go na kolejną podróż do Augustowa.
Polecamy wpłynąć do rzeki Netta która biegnie przez ścisłe centrum Augustowa. Na samym początku mamy po lewej stronie Pałac na Wodzie, mamy też kilka przystani oraz tawern położonych przy brzegu.
Kontynuując wycieczkę rzeką Netta należy położyć masz by przepłynąć pod mostem i dostać się do centrum. Dalej można popłynąć w prawą odnogę rzeką, lub w lewą kanałem Bystry aż do Jeziora Sajno, które od swojego zachodniego brzegu również połączone jest z rzeką Netta.
Podsumowując nasz krótki wypad powtórzymy to co napisaliśmy na samym początku – na pewno tam wrócimy na dłużej. Miejsce jest tego warte i obecnie znajduje się na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o lokalizacje gdzie mieliśmy okazję pływać zarówno katamaranem Minicat, ale też innymi środkami transportu wodnego ????
Jeżeli macie kajak, deskę SUP czy też ponton – koniecznie musicie odwiedzić to miejsce!
Tradycyjnie na koniec zapraszamy do obejżenia krótkiego filmu z tej podróży :)